Funkcję sołtysa odziedziczyła po dziadku

2016-04-17 09:24:23(ost. akt: 2016-04-17 12:02:11)
- Dziadek sołtysem był przez 52 lata - mówi Hanna Deptuła sołtys Zieleńca w gminie Wielbark. - Mimo iż przekazał mi tą funkcję, wciąż interesuje się sprawami gminy i swojego sołectwa. To wspaniały człowiek - dodaje.
Sprawowanie funkcji sołtysa ma wielowiekowe tradycje. Już średniowieczne wsie zakładane na prawie niemieckim posiadały urząd „wiejskich sędziów”. W czasie zaborów funkcja sołtysa przetrwała z różnym zakresem uprawnień, w okresie międzywojnia zaś rola tego urzędu była bardzo ważna. Zadbano wtedy, by samorząd wiejski był "dłuższym ramieniem" samorządu lokalnego. Przedwojenne sołectwa, mogły posiadać własne mienie i czerpać z jego wykorzystania dochody. W okresie PRL funkcja sołtysa zachowała ciągłość. W tych latach w czynie społecznym powstało wiele inicjatyw. Dzisiaj sołtys stanowi organ wykonawczy sołectwa jako jednostki pomocniczej gmin.

Sołtysem był 52 lata
Edmund Deptuła przyjechał wraz z rodzicami w 1947 r. z Kurpiowszczyzny. Na początku pomagał rodzicom w gospodarstwie, potem pracował już na swoim. W Zieleńcu poznał też mazurkę Irmgardę, z którą się ożenił. Funkcję sołtysa zaczął pełnić w 1961 r., mając zaledwie 23 lata. Przyszedł na wiejskie zebranie i został wybrany sołtysem.
- Dziadek pełnił funkcję sołtysa przez 52 lata - mówi Hanna Deptuła, wnuczka pana Edmunda. - To najdłuższy sołecki staż w powiecie, a może i w kraju. W 2015 roku na zebraniu dziadek ogłosił, że rezygnuje z kandydowania na sołtysa i przekazał mi swoją funkcję - wspomina pani Hanna Deptuła.

Bycie sołtysem to misja
- Rola sołtysa jest bardzo ważna szczególnie w takich małych miejscowościach jak Zieleniec - mówi Hanna Deptuła. - Bycie sołtysem daje mi możliwość inicjowania oraz uczestniczenia w działaniach na rzecz rozwoju naszej miejscowości. Wraz z radą sołecką oraz innymi mieszkańcami stworzyliśmy zgraną grupę, która ma wspólny cel. Chcemy uatrakcyjnić nasze sołectwo, stwarzać alternatywne formy spędzania czasu dla mieszkańców oraz wzmacniać lokalne więzi społeczne - zapewnia.
Pani Hanna w listopadzie ubiegłego roku "skrzyknęła" kilka osób i pojechali posprzątać zaniedbany cmentarz na Małym Zieleńcu. Wymagało to wiele pracy, ale efektem było odkrycie kilku dobrze zachowanych mogił.
- Mam jeszcze jedno ogromne marzenie - mówi pani Hanna. - Chciałabym, żeby w naszej miejscowości została zrobiona droga. To dla mnie priorytet - zapewnia.

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
 Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5